Po wczorajszym wywiadzie postanowiliśmy taksówki na dworzec Nizamuddin nie brać z hotelu ani sąsiadującego biura, bo nas tam chcieli ograbić. Zamiast płacić 300-400 IRS wytargowaliśmy pod dworcem 200 z 400-tu i zmieściliśmy się wszyscy w jednym samochodzie.
Dojechaliśmy tam ponad godz. przed odjazdem pociągu (wstaliśmy o 4.45 jak wakacje to wakacje) i poszliśmy na śniadanie do przydworcowej kawiarni.
Z jakiś niezrozumiałych względów nasz pociąg miał przyjechać (chyba) po innym, który miał niby być 15 min. wcześniej (nie wiem czy to ma jakiś sens), ale obydwa przyjechały jako jeden długi skład.
W pociągu poznaliśmy gościa z Nowego Jorku i parę Sri Lanka-Islandia ( ona rok temu rzuciła pracę, kupiła mieszkanie, wynajęła je i wyjechała).
Na dworcu w Agrze oblegli nas motorikszarze i o mało się o nas nie pobili. W końcu za 100 IRS zawieźli nas pod zachodnią bramę Taj Mahal. Niestety powiedzieli nam, ze to wschodnia, więc kierując się mapą szukaliśmy zaznaczonych w pobliżu hoteli. Wróciliśmy do rikszarzy i tym razem "pedałowaną" rikszą (trzema, każda 10 IRS) pojechaliśmy pod pod wschodnią bramę. Panowie pedałujący byli niestety bardzo nachalni i chodzili za nami ciągle namawiajac na "swój" hotel. Po 5-ciu min. rozdzieliliśmy się i spytaliśmy w 2 różnych. W hotelu Shahjahan (któremu PL najlepszej opini nie wystawiło) Cezary utargował 350 IRS za pokój.
Zostawiliśmy rzeczy i poszliśmy zjeść coś do przybytku obok zamawiając tą samą potrawę z nadzieją na to, ze skróci to czas gotowania.
Bilety dla obcokrajowców kosztują 750 IRS, dla miejscowych są troszkę tańsze...20 IRS. Do biletu facet z woreczkami na stopy chciał nas jeszcze za nie skasować, ale się nie daliśmy mówiąc mu, że już i tak dużo zapłaciliśmy. Potem się okazało, że powinien nam jeszcze dać butelkę wody i tutejsze batony, gdyż ze względów bezpieczeństwa i religijnych wnoszenie jedzenia i picia na teren kompleksu jest zabronione. Musieliśmy przejść przez bramki, dać sie obszukać i przegrzebać sobie podręczny bagaż. Na szczęście można zostawić coś w depozycie.
Przez bramę wchodzi się na dziedziniec, a potem do kolejnej, bardzo okazałej i bogato zdobionej bramy. Przeszlismy ją i stanęliśmy dokładnie naprzeciwko Taj Mahal.
Wszyscy byliśmy pod wrażeniem, ja nie mogłam uwierzyć, że widzę to na własne oczy...
Taj Mahal został zbudowany przez w 17-tym wieku przez władcę, którego żona umarła podczas porodu. Podobno to najbardziej znany pomnik zbudowany w imię miłości. Mniej romantycznie brzmią pogłoski o tym, ze wszyscy, którzy w tej budowie uczestniczyli stracili kciuki...
07.07.2007 mauzoleum zostało wybrane na jeden z 7-miu cudów świata.
Po sesji zdjęciowej poszlismy obejrzeć meczet obok, a w końcu stanęliśmy w kolejce żeby zobaczyć mauzoleum w środku. Grobowiec nie jest oryginalny, podobno schowany jest w podziemiu.
Obeszlismy jak wszyscy z lewej strony i jak wszyscy mimo zakazu robienia zdjęć też próbowałam jakieś zrobić, bo to najpiękniejszy chyba nagrobek jaki w życiu widziałam...
Chyba z godzinę spedziliśmy siedząc w cieniu na murku i pozujac kolejno do zdjęć niezliczonej ilości ludzi, głownie kilkunastoletnim chłopakom. Ludzie przyjeżdżają to z całego kraju i prawdopodobnie nieczęsto mają okazję widzieć ludzi z Zachodu. Ich chęć uwiecznienia nas na zdjęciach ośmieliła też nas to fotografowania ich. Szczególną uwagę przyciągają kobiety, każda w innym, pięknym sari.
Wg przewodnika szczególnie spektakularny widok na marmurową budowlę jest podczas zachodu słońca. Nie zaobserwowaliśmy aż tak spektakularnej zmiany kolorów jak opisywano, ale rzeczywiście niedługo przed zachodem słońca robione są te zdjęcia, które znany z albumów, kiedy niebo jest zaróżowione, marmur złoty, a cały budynek odbija się w wodzie.
Opuściliśmy kompleks po zachodzie, Cezary i fausto nie dali się odciągnąć i robili zdjęcia do ostatniej chwili. trudno będzie wybrać te najlepsze po powrocie do domu...
Kolację zjedlismy w restauracji na dachu koło naszego hotelu. Nasz hotel wybraliśmy specjalnie ze względu na taras na dachu i widok na Taj bo mieliśmy nadzieję, że bedzie go widać w nocy. Niestety względy bezpieczeństwa nie pozwalają na jego oświetlenie, a światło księzyca nie jest aż tak silne.