Pierwszy raz od wyjazdu z domu zaczęło padać. Jak na miarę i możliwości Szkocji i to tak północnej to jesteśmy zdziwieni, że tyle dni było suchych. No ale, o slicznej pogodzie lata 2018 to będziemy pewnie wnukom opowiadać...
Deszcz zmusił nas do szukania, innych niż dotychczasowe, rozwiązań. Najlepiej mokry dzień przecież spędzić pod dachem.
Na pierwszy ogień poszło jedyne na Orkadach Tesco. Potem pojeździliśmy po okolicy zatrzymując się przy Standing Stones of Stennes
(https://pl.wikipedia.org/wiki/Megality_ze_Stenness). Przejeżdżając koło najsłynniejszego na wyspach kręgu, Ring of Brodgar, zdecydowaliśmy do nich nie iść ze względu na dzikie tłumy.
Na Orkady organizowane są jednodniowe wycieczki z John O'Groats. Jak to takie wycieczki już maja, turyści wiezieni są w miejsca najbardziej rozpoznawalne, żeby odhaczyć 'must see' punkty. Z drugiej strony nie ma tego złego, bo np. Standing Stones of Stennes mieliśmy tylko dla siebie, podczas gdy autokary pędziły do Ring of Brodgar.
Po megalitach przyszła kolej na katedrę sw Magnusa w Kirkwall a potem dzięki kartom HS zwiedziliśmy Bishop's Palace and Earl's Palace.
Ciekawe jest samo poruszanie się po wyspach. Kiedys oddzielone od siebie, dzisiaj wyspy Mainland, Lamb Holm, Glims Holm, Burray i South Ronaldsay są połączone drogą która powstała na rozkaz Churchilla na wodach Scapa Flow. Przy tzw barierach Churchilla pracowali włoscy więźniowie, którzy pozostawili po sobie kaplicę. Dotychczas też widoczne są szczątki zatopionych statków (https://pl.wikipedia.org/wiki/Scapa_Flow).