Geoblog.pl    lewuszki    Podróże    Nepal (2009)    Bhandar
Zwiń mapę
2009
17
wrz

Bhandar

 
Nepal
Nepal, Bhandār
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 8774 km
 
Planowaliśmy pobudkę na 6.15, ale obudziliśmy się dużo wcześniej, bo gospodarze hałasowali charkając i trzaskając drzwiami.
Po śniadaniu (pyszny ten chlebek, w zasadzie taki placek smażony na głębokim tłuszczu) i pamiątkowym zdjęciu wyruszyliśmy na szlak w stronę Shivalaya. Od samego początku pytaliśmy się ludzi jak mamy iść, bo scieżek było wiele i w róznych kierunkach. Na szczęście ludzi też było dużo, więc zgubiliśmy się kilka razy, ale jak n ie byliśmy pewni to nie ruszaliśmy się z miejsca dopóki ktoś nie nadszedł.
Nie sprawdzaliśmy czasu przed, ale do Shivalaya doszliśmy w ok. 4 godz. Doszliśmy na 12-tą, a myśleliśmy, że jest koło 14-tej. Tam zatrzymaliśmy się na obiad, doszli też do nas N.Zelandczycy i zjedliśmy razem. Lonely Planet poleca to miejsce na pierwszy nocleg. My poszliśmy dalej (słuchając tutaj Kurczaba), zaczynając od bardzo stromego podejścia , w stronę szkoły w Sangbadanda i dalej do osady na przełęczy Deorali. Podejscie było długie i w strugach deszczu (monsun jeszcze nie odszedł na dobre).
Po drodze spotkaliśy dwóch podpitych kolesi chcących od nas kasę. Trochę się ich przestraszyliśmy, ale na szczęscie nadeszli jacyś tragarze więc idąc za nimi czuliśmy się bezpieczni. Byliśmy już zmeczeni i myśleliśmy spać na przełęczy, ale znowu spotkaliśmy Angelę i Jono, którzy powiedzieli nam, że idą w dół do Bhandar (1h15min).
Po herbacie i pogawędce z Francuzem, który już z gór wracał zdecydowaliśy się pójść z nimi. Razem zatrzymaliśmy się w lodge, gdzie miał być niby hot shower a było wiadro z gorącą wodą przy świeczce. My skorzystaliśmy, N.Z.-cy wymiękli. Na kolację zjedliśmy makaron z podsmażanym jajkiem . Za budynkiem stoi monastyr, któremu rano mamy nadzieję się bliżej przyjrzeć.
Rodzina, u której zatrzymaliśmy się jest dosyć zabawna. Każdy jej członek przynosił co innego na stół a potem to samo było ze zbieranie talerzy. Wszyscy cały czas chichotali...


 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (9)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
lewuszki

Ania, Cezary, Stefek i Antoś
zwiedzili 12.5% świata (25 państw)
Zasoby: 279 wpisów279 93 komentarze93 2420 zdjęć2420 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
01.06.2016 - 13.10.2018
 
 
20.07.2018 - 04.08.2018
 
 
04.08.2017 - 14.08.2017