Geoblog.pl    lewuszki    Podróże    Wielka Brytania od 2003    zabawy z wiatrem
Zwiń mapę
2010
05
kwi

zabawy z wiatrem

 
Wielka Brytania
Wielka Brytania, Marloes
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 6099 km
 
Rano okazało się, ze nie umówiliśmy się na 7-mą tylko, że wstaniemy o 7-mej (jakby takie umawianie miało jakiś sens, skoro i tak spaliśmy w osobnych pomieszczeniach i nie mogliśmy skonfrontować momentu wyjścia). Ja byłam o 7.05 w kuchni i zanim się chłopaki pozbierali zdążyła już przygotować śniadanie i się trochę ponudzić.
Andy zadzwonił do przystani z której wypływają łodki na Skomer i niestety potwierdziły się nasze przypuszczenia, że morze jest zbyt niespokojne, żeby popłynąć na wyspę.
Mimo tego postanowiliśmy pójść na spacer brzegiem i do owej przystani dojść a potem wrócić do hostelu na skróty.
Z hostelu musieliśmy tylko przejść przez łakę i już staliśmy na skale spoglądając w dół na morze. Dopiero kiedy zeszliśmy na plażę zdaliśmy sobie sprawę, że rzeczywiście jest wzburzone i chyba nie chcielibyśmy nawet żadnym stateczkiem dzisiaj płynąć.
W moim przypadku nie obyło się oczywiście bez prysznica, bo dosięgnęła mnie fala jak pozowałam do zdjecia na kamieniu. Hmmm, Cezary jak zwykle wyraził wątpliwe zdziwienie pt :"dlaczego nie jestem zdziwniony?"
Po niedługim spacerze wyszło słońce rozświetlając widok na morze i wyspy Skokholm i Skomer. Ciągłe mocno wiało więc musieliśmy włożyć wiecej wysiłku w pokonywanie przestrzeni niż przy normalnej pogodzie.
Doszliśmy do miejsca, które z jakiegoś powodu nazywa się deer park (park jeleni), z braku jeleni zadowoliliśmy się owcami i konikami pony. w pewnym momencie myśleliśmy, że widzimy głowę foki, ale okazała się to być czarna boja.
Tam też zatrzymaliśmy sie na "popas", a Krytek, o zgrozo, musiał wypić napój energetyczny, bo mu kondycja siada...
W zatoczce z przystanią opócz kibelków jest sklep z pamiątkami, w którym na olbrzymim ekranie mogliśmy zobaczyć widok ze zdalnie sterowanej kamery umieszczonej na Skomer. Maskonurów nie zobaczyliśmy, ale za to były tam wylegujące się stada fok na plaży.
Z przystani asfaltem już doszliśmy do hostelu i po obiedzie ruszliśmy w 5-cio godzinną droge do Birmingham. Wszyscy oprócz Andiego ( na szczęście) zasnęliśmy po 20 min. Zdążyliśmy się trochę wyspać i pooglądać jeszcze Walię z okna...
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (27)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
lewuszki

Ania, Cezary, Stefek i Antoś
zwiedzili 12.5% świata (25 państw)
Zasoby: 279 wpisów279 93 komentarze93 2420 zdjęć2420 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
01.06.2016 - 13.10.2018
 
 
20.07.2018 - 04.08.2018
 
 
04.08.2017 - 14.08.2017