Na lotnisku musielismy wypelnic jakies papierki zanim dotalismy pieczatki wjazdowe (od kilku lat Polacy sa zwolnieni z obowiazku wizowego). Wg przewodnika LP do centrum miasta mozna sie dostac autobusem (nr 11), duzo taniej niz taksowka. Nie moglismy znalezc miejsca skad odjezdza, wiec wyszlismy poza i po jakims czasie na szczescie nadjechal (miejsce nie bylo jednak oznaczone jako przystanek). Kierowca wysadzil nas blisko placu Djemaa el Fna skad bladzac po raz kolejny doszlismy do polecanego przez internautow hotelu Essaouria (obok Jnane Mogador, do ktorego latwo trafic). Nie mieli juz miejsc, ale szybko przekazali nas pani z hoteliku naprzeciwko, gdzie dostalismy pokoik.
Plac Djemma el Fna (co zrodlo to inna pisownia) jest na liscie UNESCO, ale nie o sam plac tu chodzi tylko o to co sie na nim dzieje. Otoz caly placowy zgielk i zamieszanie okreslone jako jego przestrzen kulturowa wpisane sa na Liste Ustnego i Niematerialnego Dziedzictwa Ludzkosci. Rzucilismy wiec nasze bagaze i poszlismy zobaczyc co autorzy maja na mysli. Plac wieczorem rzeczywiscie wrze- roi sie tu od grajkow, opowiadaczy bajek, grup muzycznych, kobiet malujacych wzorki na ciele henna i sprzedawcow roznorakich dobr. Sa stanowiska ze swiezym sokiem z cytrusow, zupa ze slimakow i tradycyjnym lokalnym jedzeniem. Pokrecilismy sie troche, dalismy naciagnac na maly posilek za duze pieniadze i zmeczeni wrocilismy do hotelu.
autobus lotnisko-medina 3,5 MAD/os
hotel 100 Mad za dwojke (lazienka na pietrze)
tajine (tradycyjny lokalny posilek) na placu 100 MAD za 2 os
temp- kilkanascie stopni powyzej zera/ styczen :):):)