Caly ranek spedzilismy na bieganiu po ksiegarniach i antykwariatach poszukujac slownikow i ksiazek dla mnie. Kiedy juz misja zostalam spelnoina poszlismy na kopiec Unii Lubelskiej skad rozposciera sie widok na miasto. Szczegolne wrazenie robia wieze kosciolow i cerkwii.
Naszym ostatnim celem stal sie skansen, który położony jest juz praktycznie poza miastem. Akurat dotarliśmy tam na zakończenie nabożeństwa w drewnianej cerkwii, ktora jest na jego terenie. Fajnie, że pomimo zimowej już pory można normalnie zwiedzać, no a to że nie ma zbyt duzo ludzi jest raczej plusem.