Przylecieliśmy! Widok z samolotu nieziemski-domki przycupnięte u stóp sporych rozmiarów pagórków a w oddali morze... Aż ciarki przechodzą.
Z lotniska dojechalismy do Alghero miejskim autobusem i wysiedliśmy na wprost informacji turystycznej. Tam dostaliśmy listę miejsc gdzie mogliśmy przenocować. Zdecydowaliśmy, że pójdziemy do jednogwiazdkowego hotelu, bo skoro ma 1 gwiazdkę to nie może tam być bardzo źle. Jak już tam dotarliśmy to nam sie nigdzie indziej iść nie chcialo. Łazienka była wspólna na korytarzu, pościel pachniala jeszcze poprzednimi lokatorami a łóżko prehistoryczne. Poza tym żadnych uwag nie mieliśmy. Pizza w pobliskiej restauracji i wino sprawiły, że nawet zaczął się nam ten pokój podobać.